środa, 4 grudnia 2013

Ukryty wróg!

Mają w sklepach poświęcone przynajmniej 4 długie regały, krzyczą do nas z każdej strony w automatach w telewizji...Chyba najbardziej "sprzedawalny" produkt naszych czasów, kochają go wszyscy  od maluchów bo starców...Pyszne, kolorowe, dostępne dla każdego...Wiecie już o czym mówię??? Na pewno już się domyśliliście...Oczywiście, chodzi o napoje gazowane.

Ostatnio trafiłam na ciekawy artykuł w Gazecie Wyborczej, co dzieje się z organizmem człowieka po wypiciu gazowanego napoju słodzonego w ciągu jednej godziny

Przez pierwsze 10 minut od wypicia coli przyjmujemy dawkę cukru równą dziesięciu łyżeczkom. Mniej więcej tyle wynosi nasze całodobowe zapotrzebowanie na cukier. Dlaczego zatem nie wymiotujemy, przyjmując naraz aż tyle cukru? Ponieważ zdradliwie słodki smak "białej śmierci" jest maskowany przez dodawany do napojów gazowanych kwas fosforowy. (Regulacja kwasowości napojów to zresztą niejedyne popularne zastosowanie kwasu fosforowego - jest on też wykorzystywany m.in. do odkamieniania armatury czy odrdzewiania stali.)

Po 20 minutach poziom cukru we krwi znacząco wzrasta, powodując zwiększenie wydzielania insuliny, która transportuje cukier z krwi do komórek. Przytłoczone nadmiarem cukru komórki starają się go zamienić w tłuszcz.

Po mniej więcej 40 minutach system trawienny wchłonął zawartą w napoju kofeinę. Źrenice się rozszerzają, a ciśnienie krwi wzrasta. Następuje zablokowanie receptorów adenozynowych w mózgu, przez co nie odczuwamy senności.

Po 45 minutach organizm intensywnie produkuje dopaminę, stymulując układ nagrody w mózgu. Jest to mechanizm podobny m.in. do działania narkotyków.

Przed upływem 60 minut kwas fosforowy wiąże wapń, magnez i cynk. Duża dawka cukru sprzyja wydalaniu wapnia. Moczopędne właściwości kofeiny sprzyjają szybkiemu wydaleniu owych cennych pierwiastków.

Po mniej więcej 60 minutach nasz układ trawienny uporał się już z katastrofalną ilością cukru. Co więcej, prawdopodobnie wraz z moczem wydaliliśmy już całą wodę, jaka była w coli. A wraz z nią duże ilości wapnia, magnezu, cynku i sodu. Odwodnieni, wypłukani z minerałów i odczuwający spadek cukru stajemy się zirytowani i ospali.


Znacie to??? Ja znam...wypijesz łyk, a nawet się nie obejrzysz jak zobaczysz pustą butelkę... 



Skład odżywczy:

 Są one przede wszystkim źródłem cukrów prostych. Zawierają również substancje aromatyczne, barwniki, kwasy i substancje konserwujące. Ponadto są nasycone dwutlenkiem węgla.

 Przeciętna puszka (0,33 ml) napoju gazowanego zawiera 150 kcal oraz 38 g dodanych środków słodzących. Substancje te prowadzą do próchnicy zębów. Natomiast kwaśne substancje zawarte w napojach powodują uszkadzania szkliwa zębów


Powinniśmy również wiedzieć że „dietetyczne” napoje, rzeczywiście oferują mniej kalorii, ale za to są napakowane aspartamem.. 


Substancja ta jest prawie 200 razy bardziej słodka niż cukier i jednocześnie praktycznie bezkaloryczna, ponieważ 100 g zawiera jedynie 4 kcal. Jej zaletą jest również to, że nie podnosi poziomu cukru we krwi dlatego może być stosowana przez osoby cierpiące na cukrzycę.
Śmiało można powiedzieć, że jest jednym z najbardziej kontrowersyjnych dodatków jakie są obecne w żywności, co wynika z jego składu. Aspartam składa się z trzech substancji chemicznych: kwasu asparaginowego, fenyloalaniny oraz estru metylowego, który zaraz po spożyciu słodzika przekształca się w metanol.
w wyniku rozkładu aspartamu w jelicie cienkim powstają wolne formy tych że związków, które według naukowców okazują się bardzo szkodliwe dla organizmu człowieka.
uważanym za silną neurotoksynę i czynnik zakłócający działanie układu dokrewnego. Poza związkiem z szeregiem niekorzystnych efektów ubocznych, takich jak guzy mózgu, epilepsje i padaczka.

                                                  Pamietaj!!!!

Nie wolno podgrzewać produktów słodzonych aspartamem powyżej tem. 30 st.



"...Metanol zostaje powoli uwolniony z aspartamu w jelicie cienkim pod wpływem działania enzymu chymotrypsyny na grupę metylową aspartamu. Proces wchłaniania metanolu w organizmie zachodzi zdecydowanie szybciej gdy aspartam zostaje podgrzany do temperatury powyżej 30˚C – wówczas następuje uwolnienie alkoholu metylowego już w produkcie. Takie samo zjawisko obserwuje się w produktach źle przechowywanych.
Dlatego też absolutnie nie wolno podgrzewać żywności zawierającej aspartam. Co gorsze amerykański Urząd ds. Leków i Żywności (FDA) w 1993 roku dał pozwolenie na dodawanie słodzika do produktów, które zazwyczaj się podgrzewa (np. galaretki) – ciężko jest zrozumieć taką decyzję, chociaż, jak się niedługo przekonacie, to tylko następstwo wcześniejszych nieodpowiedzialnych działań..." 
Podobno:
"...Kiedy szczury przyzwyczajane przez kilka tygodni do sporych dawek cukru zostały go pozbawione, stały się wyraźnie rozdrażnione; nie potrafiły wykonać najprostszych zadań, dostawały palpitacji. Miały dokładnie te same objawy, co narkoman, któremu zabrano narkotyk..."
"...Po zjedzeniu czegoś słodkiego podnosi się w organizmie poziom hormonu szczęścia, czyli serotoniny. To ona jest odpowiedzialna za dobre samopoczucie, stan relaksu, błogie uczucie uspokojenia albo też pozytywnego pobudzenia. Gdy jej poziom spada – pojawiają się symptomy depresji. By jej zapobiec, ponownie zjadamy czekoladę, ciastko czy cukierki. 
Rezultat jest oczywisty – w organizmie przebiegają procesy kojarzące wprost słodycze, stanowiące bodziec, z wywołaną przez nie reakcją, a więc chwilowym ukojeniem. Zwłaszcza w stresujących sytuacjach taki mechanizm warunkowania powoduje, iż organizm wyraźnie domaga się kolejnego pozytywnego bodźca. Wiadomo, że nawyki działają na zasadzie kodowania – czyli wytwarzają się poprzez skojarzenia. Jest to często wyraźny proces, który sprawia, że człowiek staje się niejako jego niewolnikiem. Słodkości są postrzegane jako nagroda, łatwo dostępne źródło przyjemności w wielu chwilach. Przy czym im większa jest czyjaś frustracja związana z codziennym życiem, a także ze stopniem życiowych niepowodzeń, tym potrzeba wynagradzania ich sobie wzrasta proporcjonalnie. 
Nadmierne spożywanie słodyczy najpierw staje się nawykiem, po czym nierzadko przeradza się w pewnego rodzaju uzależnienie. Niepohamowany apetyt na słodycze spełnia bowiem, przynajmniej częściowo kryteria uzależnienia..."














2 komentarze :

  1. Anonimowy12/04/2013

    brrrr...nie ma chyba osoby, która całkowicie wykluczyłaby napoje gazowane ze swojej diety....Ja słodzików nie używam, ale też nie czytam wszystkich etykiet i nie wiem czy akurat nie ma go gdzieś ukrytego w produkcie...ale ta zawartość cukru jest przerażająca na sam widok jest mi nie dobrze...ble

    OdpowiedzUsuń
  2. Na co dzień nie kupuję i nie pijam gazowanych napojów. Czasem jednak nie da się oprzeć i kupię sobie puszkę coli. Staram się jednak robić to rzadko, a po Twoim wpisie pewnie jeszcze rzadziej :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję że poświeciłeś chwile czasu by dobrnąć do końca postu ;) Jeśli Ci się podobało to pozostaw po sobie jakiś ślad....A odwiedzę Cię i ja ;*

© Na Końcu Języka , AllRightsReserved.

Designed by ScreenWritersArena